W 2022 roku obchodzimy jubileusz 60-lecia instytucji kultury, która na przestrzeni 60 lat (1962-2022) funkcjonuje w Oświęcimiu w budynku przy ul. Śniadeckiego 24 kolejno pod różnymi nazwami:
Po przekazaniu przez Zakłady Chemiczne Oświęcim budynku Zakładowego Domu Kultury miastu Oświęcim, od 1 lipca 1996 roku stał się on siedzibą Miejskiego Ośrodka Kultury, działającego w innej lokalizacji od 1991 roku.
16 grudnia 1996 roku Miejski Ośrodek Kultury zmienił nazwę na Oświęcimskie Centrum Kultury.
Najlepsze tradycje, osiągnięcia i sukcesy Zakładowego Domu Kultury oraz Miejskiego
Ośrodka Kultury stały się podstawą działalności Oświęcimskiego Centrum Kultury.
Fragment Polskiej Kroniki Filmowej
z katalogu Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych
Polska Kronika Filmowa 9B/1962 ©WFDiF
10 marca 1962 roku, przecięciem wstęgi z udziałem wielu znakomitych
gości, między innymi ówczesnego premiera Józefa Cyrankiewicza,
oficjalnie zainaugurowano działalność Zakładowego Domu Kultury Zakładów Chemicznych Oświęcim. Zakładowy Dom Kultury
przejął funkcję, prowadzącego od kilku lat działalność
kulturalną, w budynku tzw. "tysięcznej", Klubu Fabrycznego ZCHO.
Budynek obecnego Oświęcimskiego Centrum Kultury do
dziś wyróżnia się spośród obiektów zbudowanych w Polsce a służących
celom kulturalnym. Jego bryła zwraca uwagę monumentalnością.
Budowę Domu
Kultury rozpoczęto w 1958 roku według wyróżnionego projektu
warszawskich architektów: Józefa Zbigniewa Polaka, Mirosława Jagiełły i
Stanisława Brykalskiego. Projekt ulegał zmianie podczas realizacji, a
wszelkie zmiany wprowadzali w życie, na podstawie wskazówek
projektantów, oświęcimscy architekci: Tadeusz Gabor i Andrzej Rygiel,
pełnomocnicy ds. budowy, sprawujący nadzór nad autorskim projektem.
Około 1959 roku, fot. Franciszek Mroncz
Budynek
dysponuje salą widowiskową na 516 miejsc, sceną z zapleczem
technicznym, garderobami i tzw. kieszenią sceny z rampą. Nic dziwnego,
bo przecież miał być... teatrem. Teatr nie powstał, nie zainstalowano
obrotowej sceny z zapadniami, jak było w planach, ale Oświęcim zyskał
wielofunkcyjną salę widowiskową, w której odbywać się mogą spektakle
teatralne, koncerty, projekcje filmowe i inne wydarzenia artystyczne.
Oprócz sali widowiskowej, w budynku o powierzchni ponad 4600 m kwadratowych, znalazły się również mniejsze pomieszczenia, służące
prowadzonej działalności.
Cechą wyjątkową budynku były i są niepowtarzalne malowidła ścienne. Część z nich można podziwiać do dnia dzisiejszego.
Wśród nich:
Budynek wyróżniają również... głowy, które wiszą w holu od zawsze.
Witold Kaczanowski tuż po ukończeniu studiów wykonał, należącą do
największych w Europie, liczącą ponad cztery tysiące stóp kwadratowych,
kompozycję malarską w powstającym Zakładowym Domu Kultury Zakładów
Chemicznych Oświęcim.
(zdjęcie z albumu "Witold-K at Sotheby's", Warszawa, Amsterdam 2007)
W 1959 roku
został zaproszony przez architektów projektujących budynek do
współpracy. Uznał, że obecność byłego obozu koncentracyjnego na
obrzeżach miasta powinna zostać zaakcentowana w wyglądzie obiektu.
Projekt artysty miał być swoistym hołdem złożonym ofiarom zarówno w
strukturze architektonicznej, jak i oprawie wizualnej sali. Wizja Witolda Kaczanowskiego skłoniła architektów do całkowitej zmiany projektu sali oraz fasady budynku. Koncepcja sali Witolda Kaczanowskiego składała się z czterech podstawowych części: plafonu, dwóch zestawów oświetlenia oraz otaczających ścian.
Poszczególne części sufitu były oświetlane od dołu wiszącymi lampami,
stopniowo odsłaniając namalowane sylwetki ludzi widzianych od tyłu.
Stopniowe zmiany oświetlenia tworzyły złudzenie, jakoby malowidło było w
ciągłym ruchu.
(zdjęcie z albumu "Witold-K at Sotheby's", Warszawa, Amsterdam 2007)
Gdy
górne światło stopniowo przygasało, malutkie postaci ponownie zanurzały
się w mroku. Wówczas rozbłyskiwało mnóstwo (prawie 70) maleńkich
punktowych światełek przekształcając cały sufit w rozgwieżdżone nocne
niebo. Dwie zaokrąglone ściany obejmowały całość niczym skrzydła
gołębicy.
(zdjęcie z albumu "Witold-K at Sotheby's", Warszawa, Amsterdam 2007)
W 1961 roku całe podwieszone oświetlenie zostało usunięte i pełna koncepcja dramaturgiczna projektu pozostała niezrealizowana.
Mimo ogromnego dorobku artysta uważa dzieło pozostawione w Oświęcimiu za jedno z najważniejszych w swoim artystycznym dorobku.